Pan Nieumarły

Wygląd:


Nazwa Postaci: Alexander Atom AKA Pan Nieumarły
Rasa: Ghoul
Profesja: Żołnierz


OPIS: Patrząc na moją gębę zapewne nurtuje cię pytanie: Czym ty kurwa jesteś? Otóż, "jam jest ten, który cię wywiódł..." - żartowałem. Jestem ghoulem, choć kiedyś byłem człowiekiem. Trafne nazwisko dostałem po staruszkach, zważywszy na to co mi się przytrafiło. Żeby opowiedzieć jak to się stało, że z gładzioszka stałem się pomarszczonym i spalonym mutantem musimy cofnąć się o jakieś 200-250(zanim zapytasz owszem jestem tak stary) lat wstecz do nieistniejącego już kraju o nazwie Polska... Byłem polskim żołnierzem, członkiem najlepszego oddziału komandosów w Europie - GROMU, niestety podczas jednej z misji wpadliśmy w pułapkę. Nie wszyscy wyszli z tego cało. Ja, no cóż, pół na pół, dostałem kulkę w łeb. PRZEŻYŁEM, ale byłem warzywem... No i tak leżałem przez kilka lat, podtrzymywany przy życiu przez te wszystkie maszyny, z tymi wszystkimi rurkami powtykanymi w każdą dziurę jaką posiadałem, tak KAŻDĄ, aż pewnego dnia przyszedł do mojej rodziny facet w czerni i złożył im propozycje. Poeksperymentują na mnie, ale koniec końców mnie naprawią... Zgadnijcie co odpowiedziała? Chryste co ona sobie myślała? Że jak raz powiedziała mi TAK(gdy zapytałem czy mogę ją przelecieć) i miała taką ze mną seksualny raj, to jak znów się zgodzi to nadal będzie sielanka? No ale cóż stało się. Jakiś kretyn w białym kitlu naoglądał się za dużo Marvela i postanowił zrobić własną wersję Kapitana Ameryki, a ja miałem być jego Chrisem Evansem. Jak myślicie co powstanie po połączeniu ze sobą: ludzkiego warzywa, kupy sterydów, promieniowania gamma i końca świata, które musiało nastąpić akurat gdy na mnie eksperymentowali? Odpowiedź brzmi: Tragedia. Ze mną jako skutkiem ubocznym. Ta facjata i cała reszta, która wygląda podobnie to wynik radiacji. Moje ciało jakimś cudem wchłania promieniowanie, ale go nie uwalnia, co znaczy, że nie jestem jak żywa żarówka i nie świecę w nocy, choć pewnie byłoby to całkiem fajne. Tak więc przez lata łaziłem po napromieniowanym świecie poznając go na nowo. Wpadałem w depresje, próbowałem się zabić, wielokrotnie, ale promieniowanie, które pochłonąłem... jakoś mnie regeneruje. A może to te sterydy, którymi mnie nafaszerowali... w każdym razie żyłem i nie byłem już warzywem, co się chwali. Rzecz jasna nie tylko mnie dopadło promieniowanie. Wiele istot miało podobny problem, z tym że nie wszyscy ludzie byli, jak by to powiedzieć, ludzcy. Wielu z nich zabiłem, a z niektórymi się zakumplowałem. Świat był NASZ, dopóki ludzie nie wyleźli z bunkrów i nie zaczęli do nas strzelać.

Dlatego mam dla was takie przyjacielskie ogłoszenie: Ghule to także ludzie. Widzicie, ghule to po prostu ludzie wystawieni na piekielną dawkę promieniowania którzy nie mieli wystarczająco szczęścia by umrzeć. Pewnie, mogą wyglądać jak paskudne, przerażające zombie rodem z horrorów, ale ich serca, ich dusze, ich łzy są jak najbardziej ludzkie. Więc proszę, jeśli zdarzy wam się spotkać na swej drodze jakiegoś, zostawcie swoje uprzedzenia za sobą, a waszą broń w kaburze. Ach i takie zastrzeżenie. Te zdziczałe, uwielbiające ciemne i wilgotne podziemia ghule to w gruncie rzeczy są bezmyślne, bezmózgie zombie, więc zabijajcie ich tylu ilu tylko zdołacie.


Strzelby
Pistolety
Karabiny
Materiały wybuchowe
Walka wręcz i broń biała
Survival
Retoryka
Handlowanie

Piracki kapelusz

brudny i zniszczony

T-shirt

kiedyś był biały, ale dziś bliżej mu do szarego lub nawet czarnego

Spodnie wojskowe

Stare, brudne podziurawione

Czerwony płaszcz

Stary, połatany - zakosiłem z jakiegoś muzeum, bo fajnie wyglądał. Dbam o niego bardziej niż o bieliznę.

Czarne oficerki

Stara maczeta

2 sztuki, mam je od początku swojej wędrówki

Obrzyny

2 sztuki, gdzieś je zgubiłem ale znajdą się

Butelka z brudną wodą

1 litr, w końcu człowiek, znaczy się ghul nie wielbłąd, pić musi.

Viagra

10 sztuk, ale jakieś 300 lat przeterminowane, ciekawe czy nadal działają.

Proszki przeciwbólowe

50 sztuk, różne marki, ale podobnie jak niebieskie tabletki 300 lat po terminie

Surowe mięso

1kg, chyba świeże, ale jestem niemal pewien, że jest radioaktywne

Plecak

pojemność 25 litrów

Zeszyty

Ołówki