Strefa PBF RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Witaj w świecie własnej wyobraźni.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Jedziemy z koksem

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Amon
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Amon



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeSob Paź 29, 2016 1:03 am

Wiktor otworzył oczy, zaczęły docierać do niego dźwięki uderzania palcami w klawiaturę. Rozejrzał się po sali. Wykładowca coś dyktował i pisał na tablicy, a studenci przepisywali to na laptopy. Kowalski ziewnął. Musiał przysnąć na chwilę. Nic dziwnego w sumie, wykład w takiej formie jest nudny. Obok niego jakaś ruda dziewczyna, nawet ładna, notowała coś w zeszycie. Wykład się skończył, a Wiktor wyszedł z sali jako ostatni.
To teraz do domu - rozejrzał się, po czym zamierzał otworzyć portal do swojego mieszkania, żeby być szybciej w domu. Czyjś głos pokrzyżował mu plany.
- Hej! - Kowalski się rozejrzał, w jego stronę szła ruda dziewczyna, która siedziała obok niego na wykładzie.
- Ee, hej. - Odpowiedział, choć jego ton był bardziej pytający.
- Tak, sobie pomyślałam, że może chciałbyś notatki z wykładu. - Dziewczyna uśmiechnęła się, a jego oczom ukazały się dwa rzędy ostrych zębów, ciało dziewczyny zdeformowało się po czym rzuciła się na niego. Wiktor zaczął krzyczeć.
Obudził się w swoim łóżku zalany potem.
Powrót do góry Go down
Pardi
Wielki Mistrz Gry
Wielki Mistrz Gry
Pardi



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeSob Paź 29, 2016 1:20 am

"Czego drzesz tą mordę!" - dobiegło do Ciebie zza ściany. Szybko rozpoznałeś głos swojego współlokatora.
Emil przykrył głowę poduszką - ostatnio się niezbyt wysypiał, stąd jego rozdrażnienie i niemiły wrzask w kierunku przyjaciela. Nie minęły dwie minuty kiedy budzik zaczął wyć, oznajmiając, że już pora wstawać.
Detektyw szybko poderwał się z łóżka i pomaszerował do łazienki wziąć szybki prysznic. Po kilkunastu minutach siedział już ubrany w garniak w kuchni i nalewał sobie sok pomarańczowy do szklanki, by popijać jajecznicę, którą chwilę wcześniej zrobił. Część zostawił dla swojego przyjaciela.
Powrót do góry Go down
Amon
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Amon



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeSob Paź 29, 2016 1:30 am

Wiktor po chwili wstał. Całe szczęście to był tylko zły sen. Gdy współlokator zwolnił łazienkę, skoczył pod prysznic, a przepocone ubranie wrzucił do kosza na bieliznę. Założył swoje ulubione ubranie składające się z niebieskiej koszuli i dżinsów po czym wszedł do kuchni. Przywitał się z Emilem i przeprosił go za "darcie mordy".
- Miałem popieprzony sen - wytłumaczył, po czym zabrał się się za jajecznicę. Całe szczęście, że Emil umiał gotować, bo przez jedzenie na mieście, portfel Kowalskiego nieco wyszczuplał.
Powrót do góry Go down
Pardi
Wielki Mistrz Gry
Wielki Mistrz Gry
Pardi



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeSob Paź 29, 2016 1:38 am

- Nie no luzik, wiesz że ostatnio jestem rozdrażniony - odpowiedział na przeprosiny, polewając Wiktorowi soku.
- To co to za sen - zapytał z zaciekawieniem. - Sam dawno o niczym nie śnił, a koszmary to chyba miał sto lat temu. Wiedział, że od kiedy kompan ma pierścień jego sny mogły być przepowiedniami, wizjami z innych wymiarów lub czymś tam jeszcze czego policjant nie pojmował. Miał zamiar wspierać druha w walce z tymi zagrożeniami, które coraz częściej ich prześladowały. Mogli liczyć głównie na siebie, ponieważ ujawnianie prawdy innym mogło by się skończyć pobytem przyjaciół w psychiatryku.
Powrót do góry Go down
Amon
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Amon



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeSob Paź 29, 2016 1:54 am

- Jakaś ruda laska zamieniła się z demona i chciała mnie zabić, normalka - odpowiedział Wiktor kończąc śniadanie, które popijał sokiem. Przed nim jeszcze jakieś sześć godzin uczelni, o ile nikt ani nic nie stanie mu na drodze.
- A jak u ciebie w robocie? Było ostatnio jakieś ciekawe tajemnicze morderstwo?
Odkąd Emil z nim zamieszkał, Wiktor non stop próbował wyciągnąć od niego jakieś informację, ale niezłomny detektyw trzymał język za zębami. Dla Kowalskiego to był cotygodniowy rytuał, zawsze na sam początek tygodnia pytał współlokatora o śledztwa z ubiegłego tygodnia, choć wiedział, ze i tak niewiele się dowie.
Powrót do góry Go down
Pardi
Wielki Mistrz Gry
Wielki Mistrz Gry
Pardi



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Paź 30, 2016 2:56 pm

- Morderstwo, się pytasz? Przecież wiesz, że do końca zakończenia śledztwa obowiązuje mnie tajemnica – rzekł poważnie, patrząc na towarzysza posiłku. - Wiem pewnie chodzi ci o jakiś potencjalnie nadprzyrodzony przypadek, po to mnie wypytujesz, ale jeśli uznam, że przyda mi się twoja pomoc, na pewno sam do ciebie się zgłoszę – zakończył z lekkim uśmiechem na ustach, po czym dopił sok ze swojej szklanki i wstał od stołu by posprzątać po sobie naczynia.
Zza kuchennego okna dobijały się cienkie promienie jesiennego słońca dławionego przez mknące z dużą prędkością chmury. Po ruchu drzew i toczącej się po chodniku gazecie można było stwierdzić, że na zewnątrz nieco silniej zawiewa wiatr. Emil wpatrywał się przez chwilę w ten widok po czym zwrócił się w kierunku przyjaciela.
- Jak chcesz to mogę cię podrzucić na uczelnię, po przed pracą i tak muszę wstąpić w pewno miejsce – powiedział.
Powrót do góry Go down
Amon
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Amon



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Paź 30, 2016 3:24 pm

Wiktor z zainteresowaniem spojrzał na dzisiejszą gazetę Polska, a właściwie na nagłówek pierwszej strony. Wziął ją do ręki i zaczął czytać na głos:
- Kolejny atak hieny cmentarnej. W zeszłym tygodniu doszło do splądrowań dwóch około warszawskich cmentarzy. Pomimo zapewnień Komendanta Głównego Stołecznej Policji o wszczęciu dochodzenia w tej sprawie, policja wydaje się mieć związane ręce. To już trzeci taki przypadek w tym miesiącu. Tym razem sprawca splądrował Cmentarz Północny. Poprzednimi cmentarzami były Cmentarz w miejscowości Izabelin oraz cmentarz w Kiełpinie. Z naszych źródeł wynika że z cmentarzy skradziono niedawno pochowane tam ciała. Więcej w artykule na stronie 7
Kowalski spojrzał na współlokatora.
- Przypomnij mi, żebym za jakiś czas wypełnił wniosek żeby moje ciało zostało skremowane po śmierci. Aż wzdrygam się co taki nekrofil mógłby z nim zrobić.
Powrót do góry Go down
Pardi
Wielki Mistrz Gry
Wielki Mistrz Gry
Pardi



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Lis 06, 2016 12:09 pm

- Na pewno Ci przypomnę – Emil odrzekł z uśmieszkiem na ustach. - Rzeczywiście dziwna sprawa z tymi porwaniami ciał. Po co komu one... czyżby ktoś chciał zostać nowym...
Od kiedy policyjny detektyw dowiedział się, że paranormalne zjawiska i przedziwne historie o potworach nie są wymysłem szaleńców, a szczerymi faktami, dość uważnie przyglądał się każdej takiej sytuacji.
Pierwszym stworem, dzięki któremu Emil uwierzył, było czarne coś na podobieństwo człowieka, z którego skapuje smoła, a na dodatek miał trzy pary rąk i zamiast nóg ciągnął się za nim ślad skapującej czarnej substancji. Jakimś cudem, a raczej dzięki umiejętnościom magicznym Wiktora, udało się odegnać te monstrum. Stoch był zszokowany całą sytuacją i szybko chciał nagłośnić całą sytuację, jednak sugestia Wiktora, by nie robić tego bo można trafić do Tworków, szybko naprowadziła detektywa na właściwy tor myślenia.
Kolejną, i jak na razie ostatnią bestią, którą razem zgładzili, była ogromna niczym pyton dżdżownica. Od tego czasu Emil stale pogłębia swoją wiedzę na temat nadprzyrodzonych i niecodziennych zjawisk.
- … Frankensteinem – dokończył policjant po sekundzie namysłu. - Dawno nie rozmawialiśmy o twoich postępach w naukach magicznych... Jak Ci idzie? Potrafisz wyczarować coś naprawdę mocarnego? - Emil popatrzył z zaciekawieniem na swojego towarzysza. Wiedział, że ten potrafi się teleportować, odprawiać dziwne rytuały, których nie rozumiał, oraz miał moc telekinezy, reszta mocy Wiktora, była dla Stocha tajemnicą.
Powrót do góry Go down
Amon
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Amon



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Lis 06, 2016 12:38 pm

Wiktora rozbawiła uwaga współlokatora. Dzięki pierścieniowi przynajmniej teoretycznie mógł dowolnie manipulować wszechobecną energią, kształtować ją i wykorzystywać wedle własnej woli. Niestety praktyka okazała się być nieco trudniejsza.
- Moja nauka nad korzystaniem z pierścienia to metody prób i błędów. Umiem otworzyć portal między dowolnymi miejscami w TYM wymiarze, a żeby wyczarować coś jak to ująłeś mocarnego potrzebuję dostępu do innych wymiarów, tak więc nie umiem jeszcze wyczarować nic takiego.
Chłopak siedział przez chwilę zamyślony.
- Dobra skoczę do pokoju po rzeczy i możemy lecieć.
Mówiąc to Wiktor wstał i zniknął w swoim pokoju. Po chwili wrócił do kuchni z plecakiem na ramieniu i słuchawkami na szyi.
- Gotowy do drogi.
Powrót do góry Go down
Pardi
Wielki Mistrz Gry
Wielki Mistrz Gry
Pardi



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Lis 06, 2016 3:31 pm

Po odstawieniu Wiktora do uczelni, Emil ruszył dalej przebijać się przez wielkomiejskie korki – na szczęście niezbyt duże – by dotrzeć na jedną ze stołecznych, policyjnych komend.
Po zaparkowaniu swojego srebrnego BMW na policyjnym parkingu, wszedł do gmachu budynku i po zaparzeniu sobie kawy, oraz krótkiej pogawędce z dzielnicowym duetem, udał się do swojego biurka, by przejrzeć papiery ze sprawy, nad którą ostatnio pracował. Ostatnio ktoś sprofanował groby, kradnąc z ich zwłoki, a teraz na dodatek ktoś ukradł mumię z warszawskiego muzeum i staroegipską biżuterię.
Emil zaciągnął się aromatem kawy z filiżanki, którą postawił sobie na blacie biurka, a następnie upił mały łyczek.
Nie miał własnego gabinetu, jego miejsce pracy to jedno z dziesiątek biurek odgrodzone ściankami od innych stanowisk, a to wszystko mieściło się w obszernej sali z wysokim sufitem.
„Obym nie ugrzązł w robocie papierkowej” - westchnął w myślach detektyw.
Powrót do góry Go down
Amon
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Amon



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Lis 06, 2016 4:45 pm

Wiktor szedł korytarzem gmachu Politechniki, rozglądając się za znajomymi twarzami, lecz nikogo nie dostrzegł. Spojrzał na zegarek, który wskazywał 7.55, za kilka minut miał zacząć się wykład z Zaawansowanego Programowania Obiektowego. Ponieważ zajęcia odbywały się na ostatnim piętrze, Kowalski ruszył w kierunku wind. Czekając na windę wspominał swój dzisiejszy sen.
To był tylko sen, na szczęście.
Z zamyślenia wyrwał go czyjś głos.
- Przepraszam, mógłbyś mi powiedzieć gdzie znajdę aulę 406. Jestem tu nowa, dopiero co przeniosłam się z Politechniki Wrocławskiej i jeszcze nie zapoznałam się z tutejszym rozkładem sal.
Chłopak sam zmierzał do tej auli, odwrócił się więc by poinformować o tym dziewczynę i zamarł. Przed nim stała rudowłosa z jego snu. Ciarki przeszły mu po plecach, chciał stamtąd uciec, lecz ciało odmówiło mu posłuszeństwa. Stał sparaliżowany strachem, czekając na śmierć, nic jednak się nie stało. Dziewczyna machała mu przed oczami dłonią.
- Hej, jesteś tam? - głos młodej kobiety dotarł do jego uszu, a ciało odzyskało sprawność. Wiktor zamrugał oczami.
- Tak, jestem. Przepraszam - odpowiedział. Dziewczyna patrzyła na niego niepewnie.
- Wszystko w porządku? Wyglądałeś jakbyś zobaczył ducha.
Ducha? Chyba raczej demona. Chłopak odetchnął po czym rzekł:
- Wszystko w porządku, przepraszam jeszcze raz. Nie wyspałem się i to przez to trochę nie ogarniam co się dzieje wokół. - Starał się by jego ton zabrzmiał jak najbardziej naturalnie. - Pytałaś o aulę? Właśnie tam zmierzam, możesz iść ze mną.
Oboje weszli do windy. Dziewczyna zaśmiała się.
- Wiec ty też rano jesteś jak zombie? - zapytała po dłuższej chwili ciszy, próbując kontynuować rozmowę. Nie otrzymała odpowiedzi, gdyż w tym momencie drzwi windy otworzyły się i oboje znaleźli się na ostatnim piętrze budynku.
- Jestem Wiktor.
Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną.
- Niemożliwe - powiedziała uśmiechając się. - Jestem Wiktoria.
- Miło mi Cię... - Kowalski znów stanął jak wryty. - Czy mogłabyś powtórzyć?
Dziewczyna tym razem spojrzała na niego jak na wariata.
- Jestem Wiktoria.
- Nie, nie. To w windzie.
- Zapomnij o tym, chciałam jakoś podtrzymać rozmowę.
Chłopak wydawał się zniecierpliwiony
- No mów!
- Że jesteś jak zombie. Nie myślisz tylko idziesz przed siebie i robisz co musisz. To miał być taki żart.
- Zombie. Bingo. To jest to - rzekł podekscytowany.
Dziewczyna stała chwil i parzyła na Wiktora.
- Wiesz co, na początku tylko miałam wrażenie że jesteś jakiś dziwny. Teraz jestem pewna, że jesteś zdrowo jebnięty - powiedziała, po czym odwróciła się i poszła w kierunku sali. Kowalski wyciągnął telefon i napisał SMSa do Emila:
Nie Frankenstein, tylko Zombie. Ktoś kradnie ciała, by je ożywić. Chyba mamy do czynienia z nekromantą!!!
Powrót do góry Go down
Pardi
Wielki Mistrz Gry
Wielki Mistrz Gry
Pardi



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Lis 13, 2016 12:10 am

Podczas przeglądania papierów Emil poczuł wibrację w kieszeni, co uświadomiło mu, że dostał SMSa. Po przeczytaniu go, zaświtała mu w głowie pewna myśl, którą koniecznie chciał się podzielić z lokatorem, więc zaczął pisać mu odpowiedź:
Wiesz co Wiktor... ostatnio, ktoś skradł mumię z muzeum i może być to powiązane z tymi kradzieżami z cmentarzy. Nie znam się na magii, ale miejmy nadzieję, że to nie będą zombie, które po wysadzeniu granatem, pomimo urwanej połowie ciała nadal na ciebie idą, odcięta głowa nadal gryzie a zabić to coś można jedynie zniszczeniem mózgu. Aż mnie wzdryga na na samą myśl o spotkaniu takiego czegoś... A gdyby te zombie potrafiły jeszcze zarażać/przemieniać innych! Z drugiej strony to zombie magiczne, ożywione ciało i nie powinny zarażać niczym innym niż trupim jadem, co i tak jest niesamowicie groźne. Miejmy nadzieję, że się mylisz. Dzięki za info, idę na strzelnicę.
Emil wysłał wiadomość po czym wstał z obrotowego krzesła przy swoim biurku i udał się na wspomnianą w SMSie policyjną strzelnicę.
Gdy detektyw znalazł się na miejscu oddał kilkanaście strzałów ze swojego służbowego pistoletu, a następnie poćwiczył strzelanie z długiej strzelby oraz karabinka.
Powrót do góry Go down
Amon
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Amon



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Lis 13, 2016 2:17 am

Wiktor przeczytał wiadomość już na wykładzie. Szybko odpisał Emilowi:
Za dużo The Walking Dead Razz. Nie martw się, te magiczne nie zarażają. Zniszczenie mózgu niestety nic nie da, bo żyją i poruszają się dzięki magii. Jedyny sposób by je zabić to wyeliminowanie tego, kto je ożywił.
Na cholerę komuś mumia? - To pytanie nurtowało chłopaka prze cały wykład, dlatego też postanowił poszukać w internecie jakiegoś powiązania między mumiami a nekromancją, jednakże nie trafił na nic wartego uwagi. Dzień na uczelni minął Kowalskiemu w miarę spokojnie. Niestety powrót do domu to już zupełnie inna bajka. Szedł główna ulicą w kierunku metra lecz nim tam dotarł usłyszał strzały. Odwrócił się i zobaczył jak jakiś osobnik w czarnej kominiarce biegnie ku niemu, w ręku trzymał pistolet i co jakiś czas oddawał na ślepo strzał za siebie. Za nim biegło dwóch policjantów.
- Oto dlaczego nie lubię pomysłu Korwina na swobodny dostęp do broni dla obywateli - powiedział Wiktor. Bardziej do siebie, gdyż większość przechodniów siedziała skulona lub ukryta. - Chyba czas na mały kamuflaż - rzekł zakładając pierścień. Jego włosy urosły i zmieniły kolor na czarny, znikąd pojawiła się czarna peleryna z kapturem, która opatuliła chłopaka. Założywszy kaptur stanął na drodze uciekającemu bandycie. Wyciągnął prawą rękę, a nieznana siła odrzuciła uciekiniera do tyłu. Gdy nadbiegli policjanci mag rzekł dumnym głosem:
- Nie musicie dziękować.
Policjanci byli zdezorientowani, a ten, który uciekał zdjął kominiarkę. Był bardzo zdenerwowany.
- Co do cholery! - Spojrzał na zakapturzoną postać, wyciągnął zza pasa pistolet i wycelował w chłopaka krzycząc:
- Ręce do góry. Jesteś aresztowany za przerwanie i przeszkodzenie w szkoleniu funkcjonariuszy policji!
O cholercia. Muszę się zmywać.
- Absconditus est in fumum! - krzyknął a wokół niego pojawił się gęsty dym. W tym czasie zdążył otworzyć portal wprost do swojego mieszkania. Gdy był już bezpieczny zaczął głęboko oddychać.
- Doktorem Strange to ja nie będę - rzekł uświadamiając sobie dzisiejszą wpadkę.
Powrót do góry Go down
Pardi
Wielki Mistrz Gry
Wielki Mistrz Gry
Pardi



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Lis 13, 2016 12:55 pm

Emil Stoch wyjął srebrny kluczyk z kieszeni i otworzył nim drzwi do swojego mieszkania, w którym już siedział Wiktor.
- Hej, jak tam? - rzekł do towarzysza zaraz jak tylko zdjął buty i wszedł do saloniku. - Zebrałeś trochę informacji na temat tego nekromanty, o ile w ogóle masz rację?
Detektyw podszedł do szafki znajdującej się w kuchennej części pomieszczenia, po czym znów zwrócił się do przyjaciela:
- Masz ochotę czegoś się napić?
Dla siebie wyciągnął mieszankę zielonej herbaty z miętą, a po nalaniu wody do elektrycznego czajnika, włączył urządzenie by zagotować w nim wodę.
Powrót do góry Go down
Amon
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Amon



Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitimeNie Lis 13, 2016 1:16 pm

- Dzisiejszy dzień to była jedna wielka porażka - rzekł chłopak lekko przygnębiony. - Spotkałem dziś dziewczynę z mojego koszmaru. O dziwo nie była demonem, który chciał mnie zabić. Po prostu ma mnie za świra. Nie znalazłem niczego przydanego w internecie na temat nekromanty, poza jakimiś stronami o grach i gimbusiarskimi stronami dotyczącymi mrocznych praktyk. Na koniec, pomogłem policji schwytać przestępce, który okazał się być policjantem, a cała akcja była szkoleniem policyjnym w terenie. Tak wiec chcieli mnie aresztować, ale stworzyłem zasłonę dymną i spieprzyłem przez portal.
Wiktor opowiadał wszystko od czasu do czasu pojąc łyk gorącego kakao. Na koniec ziewnął ze zmęczenia. Chciał tylko pomóc, a wyszło jak wyszło. Nawet podczas walki ze stworami z innych wymiarów narobił wiele szkód. Pierwsza walka nie obyła się bez zdemolowania przystanku autobusowego, kilku znaków drogowych i samochodów.
- Więcej ze mnie szkód niż pożytku. - Tym zdaniem zakończył opowiadać współlokatorowi relację z dnia.
- A jak Tobie minął dzień?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Jedziemy z koksem Empty
PisanieTemat: Re: Jedziemy z koksem   Jedziemy z koksem I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Jedziemy z koksem
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Strefa PBF RPG :: Sesje :: PRZYGODA Z...-
Skocz do: